Nasze nadzieje na zdobycie punktów w tym meczu były ogromne. Jednak świetnie grający Włókniarz zdominował to spotkanie i zasłużenie wygrał ten mecz.
Od początku mecz toczył się w szybkim tempie i nie zanosiło się na tak wielką przewagę gości. Pierwsze minuty były wyrównane, ale już w 8. minucie meczu Włókniarz wychodzi na prowadzenie. Piłkę na 16. metrze otrzymuje Tomasz Wądrzyk, mija naszego obrońcę i kieruje piłkę w długi róg bramki strzeżonej przez Kamila Krzyśkę. Chwilę później do wyrównania mógł doprowadzić Roman Sondaj, jednak jego strzał minimalnie mija bramkę Włókniarza. Sytuacja ta zemściła się już 3 minuty później, kiedy to po kolejnym błędzie obrońców Dariusz Teske uderza na bramkę Parzyc, a piłka odbita od słupka wpada po raz drugi do siatki. Po tej bramce jednak gospodarze ciągle jednak próbują atakować bramkę gości. W 20. minucie po wrzutce z rzutu rożnego i strzale Sondaja goście wybijają piłkę sprzed linii bramkowej, a dobitka głową ląduje nad poprzeczką. W końcu jednak Parzyce dopinają swego i 3 minuty później kontaktowego gola z rzutu karnego zdobywa Jarosław Oleksiak. Wydawało się, że po tej bramce naszym zawodnikom gra będzie szła łatwiej, jednak było zupełnie odwrotnie. Inicjatywę w meczu przejęli Leśnianie i kilkakrotnie groźnie zagrażali naszej bramce, co zaowocowało drugą bramką Wądrzyka w tym meczu. Goście ciągle atakowali i spokojnie rozgrywali piłkę w polu karnym TS-u. W ostatniej minucie pierwszej połowy bramkę do szatni mógł zdobyć Sondaj, jednak jego strzał głową wylądował tylko na słupku.
Mieliśmy nadzieję, że w drugiej odsłonie meczu obraz naszej gry się zmieni, jednak te nadzieje okazały się płone. Już kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy czwartą bramkę dla Włokniarza zdobywa z rzutu karnego Łukasz Kopka. Chwilę wcześniej to nasza drużyna bliska była zdobycia bramki, jednak po rzucie wolnym Oleksiaka żaden z naszych zawodników nie potrafił skierować piłki do bramki w zamieszaniu w piątce rywala. Goście całkowicie zdominowali grę i nadawali tempo. W 64. minucie sędzia uznaje, że Krzyśko złapał piłkę podaną przez naszego obrońcę i dyktuje rzut wolny pośredni, jednak nasi zawodnicy wybijają piłkę sprzed bramki. Jednak co się odwlecze to nie uciecze, i już 2 minuty później Patryk Andrzejewski wykorzystuje jedenastkę i zdobywa piątą bramkę dla gości. W 69. minucie hat-tricka kompletuje Tomasz Wądrzyk, kiedy do piłkę z rzutu rożnego prosto w napastnika gości kieruje nasz golkiper, a odbita piłka po raz szósty wpada do siatki. W szeregi gospodarzy wkradła się nerwowość, i nasi zawodnicy kompletowali kolejne niepotrzebne żółte kartki. W 80. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Józef Skóra za niepotrzebne odkopnięcie piłki po gwizdku sędziego. Kartka wydawała się zasłużona, a nasz gracz jeszcze potem awanturował się z sędziami. Chwilę później bramkę po szybkiej i składnej akcji zdobywa Arkadiusz Kalinowski. W końcowych minutach meczu bezskutecznie bramkę próbowali zdobyć nasi zawodnicy.
Włókniarz Leśna aplikując nam siedem bramek zasłużenie wygrał ten jednostronny pojedynek. W naszej drużynie po raz kolejny zabrakło dokładności i skuteczności, poza tym nasi gracze byli tylko tłem samego siebie i niestety teraz sytuacja naszej drużyny w tabeli wydaje się bardzo zła, bo o cenne punkty przyjdzie nam walczyć z liderem i wiceliderem tabeli.
Parzyce, 31 maja 2009, godzina 15:00
TS PARZYCE - WŁÓKNIARZ LEŚNA 1:7 (1:3)
Bramki:
0:1 Tomasz Wądrzyk 8'
0:2 Dariusz Teske 13'
1:2 Jarosław Oleksiak 23'-karny
1:3 Tomasz Wądrzyk 30'
1:4 Łukasz Kopka 51'-karny
1:5 Patryk Andrzejewski 66'-karny
1:6 Tomasz Wądrzyk 69'
1:7 Arkadiusz Kalinowski 82'
Widzów: 70
TS PARZYCE: Kamil Krzyśko - Franciszek Moczydlak, Franciszek Doliński, Paweł Ostrowski, Maciej Przybylski - Jarosław Oleksiak, Józef Skóra, Mariusz Szajwaj, Roman Sondaj, Henryk Kusy (66' Wiesław Szajwaj) - Marek Sondaj