W pierwszym meczu nowego sezonu TS Parzyce zwyciężyły w Mierzwinie miejscowy LKS 3-1. I choć gra naszego zespołu nie porywała, to jednak najważniejsze są 3 punkty wywiezione z trudnego terenu. Mecz mógł się dla naszej drużyny rozpocząć wspaniale, gdy tuż po rozpoczęciu spotkania po mocnym strzale Romana Sondaja obrońcy Mierzwina wybijają piłkę na róg. Jednak kolejne minuty mijały pod znakiem dominacji miejscowych graczy, którzy czuli się pewnie na swoim krótkim i wąskim boisku. Przez pierwszych kilkanaście minut naszej drużynie brakowało dokładności. Wpływ na to miały częściowo również złe warunki do gry, jednak murawa była taka sama dla obu drużyn. W 11. minucie pierwszą dobrą okazję stworzyli sobie zawodnicy LKS-u, jednak po strzale ich zawodnika piłkę wybronił nasz golkiper Kamil Krzyśko. Następne minuty mijały pod znakiem słabej gry obu drużyn. W 25. minucie bliscy objęcia prowadzenia byli gospodarze, jednak po strzale zawodnika LKS-u piłka minimalnie minęła bramkę Parzyc. W kolejnych minutach kibice zgromadzeni na boisku w Mierzwinie mogli obejrzeć tzw. antyfutbol. Przełamanie drużyny TS-u nastąpiło dopiero w 38. minucie meczu. Piłkę na połowie rywala przejmuje Jarosław Oleksiak, zagrywa mocną, wysoką piłkę na pole bramkowe rywala, ustawiony na linii bramkowej bramkarz LKS-u wypuszcza piłkę z rąk, do futbolówki dobiega Roman Sondaj i spokojnie umieszcza ją w siatce rywala. Kilkanaście sekund później mogło być już 2-0 dla TS-u, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywala Sondaj zamiast podać do niepilnowanego Henryka Kusego decyduje się sam uderzyć na bramkę rywala, jednak jego strzał okazał się niecelny. Zdobyta bramka lekko uspokaja nerwową atmosferę w drużynie gości i do szatni nasi zawodnicy schodzą z prowadzeniem 1-0.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Sytuacji do podwyższenia wyniku było jak na lekarstwo. Nasza drużyna grała ciągle niedokładnie i nieskutecznie, a śmiałe poczynania zawodników z Mierzwina w porę zatrzymywała nasza linia defensywna. Dopiero w 65. minucie na strzał zdecydował się Dariusz Socha, jednak piłka po jego strzale wylądowała wysoko nad bramką gospodarzy. 5 minut później niemrawe akcje gości w końcu przynoszą efekt w postaci drugiej bramki. Po dośrodkowaniu Oleksiaka z rzutu wolnego, piłkę głową do bramki kieruje Sondaj, zdobywając swoją drugą bramkę w tym meczu. Po tej bramce zawodnicy z Mierzwina rzucają się do odrabiania strat, jednak ani kilka rzutów rożnych w ciągu kilku minut, ani pojedyncze strzały nie przynoszą efektu w postaci bramki kontaktowej. 10 minut przed końcem meczu gospodarze marnują świetną okazję do zdobycia bramki, kiedy to strzał napastnika gości w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem minimalnie mija bramkę. 6 minut przed końcem spotkania Towarzysze zdobywają swoja trzecią bramkę. Z rzutu wolnego z narożnika boiska zagrywa Dariusz Socha, a piłkę głową do bramki kieruje Henryk Kusy. W doliczonym czasie gry następuje kuriozalna sytuacja. W polu karnym TS-u piłkę wybija Franciszek Doliński, w zamieszaniu pod bramką rozlega się gwizdek sędziego, który wskazuje na jedenastkę, jednak gracze Mierzwina grają dalej czego efektem jest zdobycie bramki, którą sędzia pomimo protestów gości uznaje. Chwilę później arbiter kończy spotkanie i tym samym Parzyce wywożą 3 punkty z Mierzwina.
3 punkty zdobyte w tym spotkaniu cieszą, jednak styl w jakim TS rozegrał to spotkanie wciąż rozczarowuje. Pomimo rozegrania kilku dobrych, składnych akcji naszej drużynie wciąż brakuje zgrania i dokładności. Mimo, iż w końcu trener Zbigniew Andrzejczuk mógł skorzystać z szerokiej ławki rezerwowych, to jednak wciąż widać brak kilku zawodników, w tym typowego wysuniętego napastnika, jakim zawsze był kontuzjowany Daniel Mrozik. Już za tydzień czeka nas bardzo poważny sprawdzian, bo do Parzyc przyjeżdża ekipa z Parowej, która jest naszym głównym rywalem w walce o supremację w Klasie B.
Mierzwin, 30 sierpnia 2009, godzina 15:00
LKS MIERZWIN - TS PARZYCE 1:3 (0:1)
Bramki:
0:1 Roman Sondaj 38'
0:2 Roman Sondaj 70'
0:3 Henryk Kusy 84'
1:3 Mateusz Matyjewicz 90'+2'
Żółte kartki: brak
Widzów: 50
TS PARZYCE: Kamil Krzyśko - Krzysztof Kozioł, Artur Miechurski, Franciszek Doliński, Radosław Mandziuk - Jarosław Oleksiak (87' Mariusz Szajwaj), Adam Burdzy (76' Maciej Przybylski), Sebastian Marzec (40' Dariusz Socha), Krystian Hrycaj (85' Paweł Zieliński), Roman Sondaj - Henryk Kusy